Zimowe lęgi
W pierwszej chwili może nam się wydawać, że coś z krukami jest nie tak – nie lepiej z jajami zaczekać, aż zrobi się ciepło? My zimą raczej nie umizgujemy się do wybranej osoby pod gołym niebem, ale to typowo ludzki punkt widzenia, który często przenosimy na inne zwierzęta. Ptaki muszą wycelować z kluciem w bardzo konkretny moment – kiedy mają największą obfitość pokarmu dla siebie. Wszak każdy rodzic wie, ile energii kosztuje wychowanie potomstwa, karmienie wiecznie głodnych szkrabów w gniazdowych pieleszach. Pisklęta wykluwają się po trzech tygodniach inkubacji, na przedwiośnie. To dla zwierząt najtrudniejszy czas – kończą się zasoby, do których miały dostęp przez zimę, a wegetacja dopiero rusza, przez co roślinożercy są osłabieni. Mniejsze drapieżniki, takie jak lisy, również, w końcu zimą gryzonie przeważnie się nie rozmnażają i są przetrzebione. Dzięki temu pojawia się sporo padliny, wymarzona chwila dla smakoszy truchła. Jednocześnie mięso zapewnia więcej energii niż pozostałe pokarmy kruków, bo te ptaki są wszystkożerne, tak jak my.
Już słyszę głosy oburzenia, że człowiek nie jest padlinożercą, choć to nieprawda. W ewolucyjnej przeszłości, nim nauczyliśmy się polować, często jadaliśmy padlinę. Niektórzy nawet wskazują, że nasza padlinożerność przyczyniła się do ukształtowania nas jako dwunogów – by lepiej dostrzec pokarm, nasi przodkowie mieli stawać na zadnich łapach. Gwoli jasności, nie do końca wiemy, jak uzyskaliśmy postawę wyprostowaną, a wspomniana hipoteza jest co najwyżej uzupełnieniem innych czynników ewolucyjnych. Kończąc zaś wątek padlinożerności, większość z nas je mięso od dawna martwe – niewielu samodzielnie zabiło zwierzę, a potem je oporządziło i zjadło. Obecnie możemy je mieć w świeżej postaci dzięki lodówkom i zamrażarkom, ale jeszcze niedawno nasi przodkowie jadali znacznie mniej świeżo, stąd w kuchni staropolskiej obecność intensywnych, słodko-kwaśnych sosów, w dużej ilości. Dziś żołądki niewielu z nas podołałyby prawdziwie staropolskiej kuchni.
Całość w Tygodniku PRZEGLĄD z 13 lutego 2023 r.
Jeśli chcesz wiedzieć więcej, polecam inne moje artykuły:
- Mysikróliki wprawdzie lęgi odbywają regulaminowo, wiosną, ale z uwagi na ich strategię przetrwania zimy również zasługują na zimową uwagę.
- W artykule nie wspominam o bielikach, choć miałem od nich pierwotnie zacząć. Zacząłem od kruków i... bieliki wyfrunęły z tekstu, a również one zaczynają lęgi zimą. Więcej o bielikach przeczytacie w dwóch artykułach zamieszczonych w Tygodniku Przegląd (o tu i tu) oraz w książce „Myśliwce. Życie ptaków drapieżnych", której fragmenty znajdziecie w tym i tym miejscu.
- O ptaku, który również lęgnie się w surowych warunkach i który jest u nas zimowym gościem przeczytacie w artykule Jemiołuszka, który pierwotnie ukazał się w elektronicznym magazynie Nowe Peryferie.
- Również w Nowych Peryferiach pisałem o puszczyku.
- O kruku zaś pisałem do Lasu Polskiego. Niestety pismo przestało się ukazywać i zniknęła strona internetowa, na której można było zapoznać się z artykułem. Zapewne można je znaleźć w bibliotekach, tu zaś fragment.
- O wspomnianym na końcu niniejszego artykułu krzyżodziobie sosnowym, wspominam również w innym, poświęconym gatunkom wymarłym w Polsce, będącym polemiką z Janem Szyszką.